Tradycja, siła przetrwania

Gdyby nie tradycja, nie byłoby nas…

Nowy tydzień zacznę nieco refleksyjnie. Czas zdecydowanie sprzyja licznym przemyśleniom, ale jest również czas, by siąść i je spisać. 🤓

Tradycja koronki koniakowskiej swymi początkami sięga lat 1900., przez ponad sto lat „heklowanie” daje nam poczucie własnej wartości, integruje naszą społeczność, pokolenia, nadaje sens naszemu życiu, codzienności, naszym rodzinom. Od zawsze koniakowskie heklowanie odbywało się w domach.

Paradoksalnie, w obliczu sytuacji, by to nieco zmienić, w zeszłym roku otworzyłam Centrum Koronki Koniakowskiej. Stworzyłam niezależne miejsce spotkań dla naszych koronczarek w Koniakowie. Miejsce, gdzie uczą się nasze dzieci, gdyż zabiegane mamy, nie mają już tyle czasu, by przekazywać swoim córkom umiejętność heklowania w domu. Od lat, zajmując się koronką (jestem etnologiem), ale i jej promocją, zauważyłam, że jest potrzeba takiego miejsca. Od pierwszych dni otwarcia, z radością większość koronczarek, a jest ich ok. 700 czynnie bierze udział w licznych wydarzeniach, projektach, jakie organizuję. Spotykają się tu na kawę, wspólnie heklują, wymieniają wzorami, planujemy dalsze losy naszej tradycji. Co sobotę, coraz więcej mam przyprowadza swoje pociechy na warsztaty i widać było nam to potrzebne.

Epidemia koronawirusa, która obiega cały świat, również Polskę sprawiła, że na powrót heklujemy w naszych domach. Dla zachowania bezpieczeństwa, ochrony zdrowia i szacunku do nałożonych państwowych restrykcji, znów skupiamy się, by przekazywać to, co umiemy naszym dzieciom we własnym domu, na własnym podwórku, we własnej rodzinie.

Dzięki naszej tradycji czas izolacji przebiega w Koniakowie spokojnie. Nie musimy na siłę się integrować ze swymi bliskimi, szukać w internecie sposobu na spędzenie czasu, sami, czy z naszymi pociechami. Nasze babcie, mając swoje zajęcie, HEKLOWANIE, nie czują się samotne, czy niepotrzebne. Niezaprzeczalnie ta trudna sytuacja, globalna tragedia, budzi w nas obawy o jutro. Niemniej jednak dzięki temu, że zwykle heklujemy wirus, nie wywrócił nam życia do góry nogami, przynajmniej, jeśli chodzi o spędzanie czasu wolnego. Dzięki silnym wartościom jakie nas górali charakteryzują, wykorzystujemy ten czas, by je pielęgnować, przekazać potomkom, a wiara w Boga i modlitwa daje nam spokój ducha i pogodzenie się z następstwami losu.

Tak sobie myślę, że w Polsce mamy mnóstwo przepięknych tradycji, często ginących, bo nikt nie ma już ochoty, ani czasu ich pielęgnować. Może dziś warto sobie o nich przypomnieć, bo niewątpliwie następuje globalne załamanie, które może spowodować, że będziemy zdani na siebie, na sąsiada, na swoje lokalne, czy krajowe rzemiosła…

Dbałość o tradycję pozwoli nam przetrwać !!!

Pozdrawiam wszystkich najmocniej i pamiętajcie #zostanwdomu 🙏

Lucyna Ligocka – Kohut

Prezes Fundacji Koronki Koniakowskie

Fot. Daniel Franek Okiem Fotoreportera